Nie było moim celem reklamowanie Fuji. Jest to tzw reklama zastana ;-) Ale powinienem stanąć dalej , to fakt

Ludzie naoglądawszy się telewizji, w której z oczywistych powodów komercyjnych istnieje zakaz kryptoreklamy, tj. reklamy na tzw. krzywy ryj, wykuli tezę, że kryptoreklama jest prawnie zabroniona. Spokojnie! Poza szczególnymi, prawem zabronionymi przypadkami, każdy w dowolnej formie, o dowolnej porze może reklamować co mu się żywnie podoba. Można na tym niespodziewanie zarobić. Po Wrocławiu, w czasie szału związanego z pokazaniem się na czarnym rynku rewelacyjnych austriackich zapalniczek ( à 80 zł), chodził taki tekst: występujący przypadkiem w telewizji jakiś Kowalski, poproszony został przez redaktora o ogień ( wtedy palenie na ekranie było normą). Kowalski wyjął to cudo techniki, a przypalając redaktorowi papierosa, usłyszał: nie zgaśnie? ( normalne zapalniczki były b. zawodne). Skąd! Mogę się założyć, że pali sto na sto- usłyszał redaktor. Wtedy nastąpił zaimprowizowany test zapalniczki, kibicowany przez zgromadzoną publikę, liczącą na głos kolejne zapłony. Próba wypadła znakomicie. Program ( teleturniej?) zakończył się. Po paru dniach do domu pana Kowalskiego miał zgłosić się przedstawiciel firmy produkującej zapalniczki i podarować nowiutkiego mercedesa. Wrocław tamtych rzekomych zdarzeń był miastem bardzo biednym i odciętym od świata, stąd takie bajki były chętnie słuchane i powtarzane. Było ich wiele, niektóre nawet groźne dla ówczesnych, równie zapyziałych władców miasta, stąd walczono z nimi zawzięcie.